Na czym polega normalizacja przemocy w social mediach?
Przemoc nie powinna mieć miejsca, bez względu na to, czy dzieje się w ukryciu, czy na widoku każdej zainteresowanej osoby. Tymczasem w social mediach od kilku lat widzi się bardzo wyraźny trend pokazywania zachowań niewłaściwych i niemoralnych jako doskonały sposób na rozrywkę, zarabianie czy styl życia. Takie treści trafiają głównie do dzieci, które kształtują swoje wzorce na podstawie tego, co robią ich idole.
Toksyczne związki pokazywane publicznie
Kiedyś na YouTube pojawiła się moda na pokazywanie toksycznych zachowań swojej widowni. Do dziś nie wiadomo do końca, czy były to reżyserowane filmy, czy pary naprawdę urządzały sobie piekło, ważne jest jednak, że takie osoby zyskiwały spore zasięgi. Wiele agresywnych osób rozchodziło się ze swoimi partnerkami albo zachęcało widownię do wyzywania ich. Nie była to wbrew pozorom cecha tylko i wyłącznie patostreamów, ale także lubianych i robiących w miarę neutralny kontent par. Dziś wielu z nich zdążyło zmienić swoje filmy, ale wcale nie jest powiedziane, że zmienili swoje zachowanie względem siebie.
Patostreamy i ich ewolucja
Normalizowanie przemocy na większą skalę zapoczątkowały wspomniane wyżej patostreamy. Podczas trwania transmisji na żywo prowadzący chętnie pił alkohol i za pieniądze robił wątpliwej moralności rzeczy. Wielu z nich dawno zostało zbanowanych, niektórzy mają nawet dożywotni zakaz występowania na konkretnych platformach, ale nie zmienia to faktu, że wciąż są bardzo popularni. Choć akty przemocy zostały jednoznacznie potępione na ogólnodostępnych platformach, to wiele z nich można dalej obserwować na mniej znanych platformach do nadawania na żywo, gdzie wciąż zbiera się sporo fanów.
Granie na emocjach swojej widowni
Akty przemocy stały się w dzisiejszych czasach najłatwiejszym sposobem na zdobycie widzów, ale z zupełnie innej strony. Dziś wielu młodych ludzi stara się robić z siebie ofiary, specjalnie prowokuje nieprzyjemne sytuacje albo pakuje się w dramy, które ostatecznie sprowadzają na nich hejt i ogólną krytykę. Choć takie zachowania są coraz częściej potępiane, to wciąż działają, ponieważ wiele aktywistek chętnie angażuje się w głośne medialnie sprawy. To tylko pokazuje osobom stosującym taką taktykę, że nie ma sensu niczego zmieniać, bo właśnie w ten sposób mogą liczyć na największe zasięgi, a w konsekwencji zarobki.
Na szczęście tego typu materiały zostają banowane. Jest to szkodliwe zjawisko. Młodzież bierze potem z nich przykład…